środa, 15 października 2014

Żołędzie i cos na klamerki


Witajcie!
Jakie  chwile grozy przeszłam  ostatnio to normalnie szok!
Otóż chciałam zaglądnąć na swojego bloga a tu komunikat:
 "ten blog został usunięty!" 
Popędziłam się zalogować ..tego tez nie mogłam zrobić.
Pol wieczoru spędziłam  na przeszukiwaniu internetu,
szukałam  informacje  o podobnych problemach..Duzo tego było ..
W końcu  się dokopałam  do wiadomości na jakimś  forum,jak można  spróbować 
 odzyskać  bloga.Ufff,udało  się !!
Ostatnio dostawałam  mnóstwo  spamu w komentarzach..
ciekawe czy jedno ma z drugim coś  wspólnego ?
W każdym bądź razie odetchnęłam z ulga.Moj blog nie zniknął :-) 
****

Na zdjęciu u góry,moje aktualne zajęcie! Żołędzie próbowałam  szydełkować
według kursu Piegowatej ale początku nie mogłam "załapać",wiec wyszło na to
ze robilam je po swojemu:-) :-)
Bardzo fajne zajecie na zimne,jesienne popołudnia !
Mam ich już sporo,pokażę następnym razem:-)

****

Poniżej  organizatorki na spinacze :-)
Uszyłam jeszcze w lecie i sprawdzają się w 100%



Na moim granacie-drzewku owocowym kupionym
 jeszcze w lecie pojawiły sie dwa owoce :-)
Hmmm..trochę za późno owocuje,już jest za zimn,owoce pewnie opadną..




****
Miłego  popołudnia !
Usciski
Kropelka

6 komentarzy:

  1. uwielbiam te żołędzie, każdej jesieni do nich wzdycham:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bajowka,nic nie stoi na przeszkodzie!To naprawde latwe!
      Cieplutko pozdrawiam!

      Usuń
  2. Prześliczny koszyczek na klamerki
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze sie ze sie spodobal!
      Sa az dwa,prawie takie same:-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Och te żołędzie.. Bardzo chciałabym nauczyć się je dziergać, ale na razie nie mam odwagi spróbować :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kokosanko,bardzo latwo sie je robi!Bardzo polecam!
      Usciski sle!

      Usuń

Dziękuję za komentarz i odwiedziny :-) Bedzie mi milo jeśli jeszcze tu wrócisz:)