wtorek, 31 marca 2009

Mis "wielki nosek" i jego wiosenne....

...odwiedziny u rodziny.
Nakarmiony i odswiezony,spoczal na fotelu.Wspomnieniom i opowiadaniom nie bylo konca...
q
Po chwili odpoczynku,Mis wybral sie na dwor,cieszyc pierwszymi,wiosennymi promieniami slonca..
q
q
q
q
Przykład
............
Moj pierwszy,ufilcowany mis,chyba bez noska wygladal ladniej,haha...Cos mi te "wykonczenia" wychodza nie tak jak potrzeba.Podobno praktyka czyni mistrza..hmmm..Mam nadzieje ze w moim przypadku te slowa sie sprawdza,bo chcialabym byc w pelni zadowolona z tego co "ufilcuje"..Ale czy mozna byc zadowolonym z tego co sie samemu zrobi?Samokrytycyzm u mnie funkcjonuje nalezycie-to pewne.
No coz,ide odsapnac od igly,bo palce mam tak poklute ze juz mysle o jakims gigantycznym naparstku.Ma ktos patent,jak uchronic je przed ostrymi iglami do filcowania?

:*
usciski

7 komentarzy:

  1. Swietnie wychodzi Ci filcowanie. Misiek swietny

    OdpowiedzUsuń
  2. wow Kropelko , jestem pod wrażeniem , miś superaśny!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. słodziakowy ten miś!
    świetnie!!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Misiu jest uroczy! I jakie ma swietne mieszkanie!
    A nosek nie taki wielki - calkiem zgrabny :))
    A.

    OdpowiedzUsuń
  5. no i zrobiłaś go,a raczej ufilcowałaś ,jaki śliczniutki!E.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny misiaczek, świetnie mu sie te nóżki do siadania zginają :)
    Tez mi się marzą naparstki do filcowania, takie silikonowe, jakie widziałam na You Tube :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i odwiedziny :-) Bedzie mi milo jeśli jeszcze tu wrócisz:)