poniedziałek, 16 marca 2009

Nastal czas...

...chorob.Nas dopadla grypa zoladkowa.Coreczka najgorzej ja przeszla i trzy razy konczylismy na dyzurze nocnym w szpitalu.Nie musialysmy zostawac bo,na szczescie,mala dala sie przekonywac i pila tyle ile musiala.Wczoraj bylo juz lepiej,zero wymiotow i biegunki(az sie boje to pisac zeby nie zapeszyc)ale za to rozbolalo ja ucho :-(
Wiec dalej szpital w domu..Ech...
Ale najwazniejsze ze czuje sie juz lepiej i ja takze.Powoli wraca mi optymizm,ktory ostatnie dni wcale mi nie towarzyszyl..
Jak tylko mi coreczka ozdrowieje to postaram sie nadrobic zaleglosci blogowe,cos zrobic(az mi sie rece rwa)
Pozdrawiam cieplo i zycze Wam zdrowia,to najwazniejsze!!
:* :*

4 komentarze:

  1. Ja rowniez zycze zdroweczka! Mocne usciski dla Malutkiej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wracajcie do zdrowia. Wiem dokladnie jak okropna i uciazliwa jest grypa zoladkowa, bo moja cala rodzinka to przeszla. Mam wiec nadzieje, ze juz u Ciebie lepiej i szybciutko zapomnicie o tej chorobie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i odwiedziny :-) Bedzie mi milo jeśli jeszcze tu wrócisz:)