Nie bylabym soba gdybym nie sprobowala filcowania.Pierwsze proby skonczyly sie poklutymi palcami(ajc,bolalo!)i mala kulka,o kolopodobnym ksztalcie ,haha :d :d
Filcowanie na sucho to ciezki orzech do zgryzienia,a juz uzyskanie pewnych ksztaltow to wyzsza szkola jazdy.Ale nie zniechecam sie,bede probowala(takze na mokro)
Zdjecie ponizej przedstawia ufilcowana kulke.Zdaje mi sie jednak ze nie jest dobrze ufilcowana bo bardzo mieciutka.Gdybym ja porzadnie przygniotla moglaby stracic swoj ksztalt,ups!
Poklony dla filcujacych!!!!
i tak podziwiam za próby.. dla mnie filcowanie to czarna magia. Widziałam wszystkie te igły i mnie przeraziło..
OdpowiedzUsuń