Wzielo mnie na szycie.Maszyna sie przeprosila,nie musze pozyczac,korzystam z mojej-przeproszonej.Musze szeptac,zeby nie uslyszala bo jeszcze sie rozmysli i przestanie wspolpracowac.Aaa jeszcze mam wielkie plany,bede szyla i szyla,ale juz bardziej przyziemne,potrzebne rzeczy.Planuje zmienic kolor "przewodzacy" w kuchni...Ale o tym pozniej,albo i wcale :-) ;-)
Wyciagnelam kawalki lnu i zrobilam sobie kuraki.Pokazalam je mamie(przez internet),oczywiscie mowiac co to jest(nie chcialam ryzykowac :d)a mama odparla ze troche krzywe,ale bardzo ladne :-) :* :* Ha,ha,no ale najwazniejsze ze rozpoznala :-) ! czyli nie jest tak zle !
Usciski dla tych co tu jeszcze zagladaja :-) :*
kuraki są świetne, suuper pomysł:)
OdpowiedzUsuńMi tez się kuraki podbają ... ja niestety szyć nie potrafię .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
bardzo podoba mi sie forma kuraków i pomysł na ich uszycie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gosiaw
aaa, kuraki sa czadowe z tymi guziolkami :) Super!!
OdpowiedzUsuńone są cudne !:)
OdpowiedzUsuń