...odwiedziny u rodziny.
Nakarmiony i odswiezony,spoczal na fotelu.Wspomnieniom i opowiadaniom nie bylo konca...
Po chwili odpoczynku,Mis wybral sie na dwor,cieszyc pierwszymi,wiosennymi promieniami slonca..
............
Moj pierwszy,ufilcowany mis,chyba bez noska wygladal ladniej,haha...Cos mi te "wykonczenia" wychodza nie tak jak potrzeba.Podobno praktyka czyni mistrza..hmmm..Mam nadzieje ze w moim przypadku te slowa sie sprawdza,bo chcialabym byc w pelni zadowolona z tego co "ufilcuje"..Ale czy mozna byc zadowolonym z tego co sie samemu zrobi?Samokrytycyzm u mnie funkcjonuje nalezycie-to pewne.
No coz,ide odsapnac od igly,bo palce mam tak poklute ze juz mysle o jakims gigantycznym naparstku.Ma ktos patent,jak uchronic je przed ostrymi iglami do filcowania?
:*
usciski
Swietnie wychodzi Ci filcowanie. Misiek swietny
OdpowiedzUsuńwow Kropelko , jestem pod wrażeniem , miś superaśny!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńsłodziakowy ten miś!
OdpowiedzUsuńświetnie!!:)
Misiu jest uroczy! I jakie ma swietne mieszkanie!
OdpowiedzUsuńA nosek nie taki wielki - calkiem zgrabny :))
A.
no i zrobiłaś go,a raczej ufilcowałaś ,jaki śliczniutki!E.
OdpowiedzUsuńMisiu CUDNY!!!
OdpowiedzUsuńFajny misiaczek, świetnie mu sie te nóżki do siadania zginają :)
OdpowiedzUsuńTez mi się marzą naparstki do filcowania, takie silikonowe, jakie widziałam na You Tube :)