niedziela, 24 lipca 2011

malowane domki i cos z natury





..i kolejny weekend upływa pod znakiem brzydkiej pogody.Na przekór ponurej aurze,rozłożyłyśmy parasol na tarasie i każdy się czymś zajął."Małż" malował belki,bo ten nasz taras jest jeszcze w budowie,córeczka zniosła farbki i malowała swoje drewniane klocki,pozostałości których nie potrzebuje tata:)


,najmłodsza pociecha spala sobie słodko w wózku a ja wyciągnęłam z szafy dawno już kupione,małe wianuszki.Pierwszy ubrałam w korę,tuje i kwiaty lawendy..


Drugi dostał ubranko z suchego kwiecia,lawendy i szyszek


A ostatni,jest po prostu ziołowy:-)



AA,zapomniałabym dodać ze skrzyneczka w której pozują wianuszki to moja zdobycz z targu staroci :-)
Mam nadzieje ze u Was jednak ładniejsza pogoda i korzystacie z lata:)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za każde odwiedzinki :-)

4 komentarze:

  1. Piękne rzeczy tu robisz, oglądałam tak sobie poprzednie notki, ja jestem tu pierwszy raz ;) Domki cudowne, tak jak te śliczne wianuszki :] Zapraszam na mojego bloga: www.werodaktyl.blog.onet.pl, mam nadzieję, że wpadniesz, i że też będziesz do mnie zaglądać :} Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne te wianuszki.
    Wszystkie.

    A z domków córy to chyba całe miasto powstało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    U mnie też pada deszcz... uwielbiam taką pogodę... domki śliczne! wianki piękne, kojarzą mi się z jesienią do której chyba coraz bliżej,

    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. sliczne wianuszki najbardziej podoba mi sie ten ziolowy:)i domki piekne pomalowane!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i odwiedziny :-) Bedzie mi milo jeśli jeszcze tu wrócisz:)