Witajcie!
Zimno,szaro i wietrznie,nie ma co się oszukiwać-przyszła jesień.Mamy już taras wiec spokojnie mogę sobie coś podłubać czy pomalować,nie martwiąc się ze zaraz spadnie deszcz i będę musiała zmykać do domu z potomstwem.Jakis czas zbieram skrzyneczki po mandarynkach.Akurat zaczyna się sezon wiec jeszcze mi ich na pewno przybędzie:)
Wygrzebałam w necie ze "jardin" to ogród po francusku i umyśliło mi się żeby właśnie taki napis umieścić na skrzynce z dyniami:)
Wyżej wymieniona wygląda tak po metamorfozie:)
Wczoraj obiecałam córce ze porobimy coś razem.Mała uwielbia wycinać,kleić,bawić się resztkami papierków,materiałów(ciekawe po kim to ma:) ;)...wyciągnęłam wiec papiery i obie zajęłyśmy się klejeniem i wycinaniem ptaszków:)Inspiracje czerpalysmy z tej strony
Miłego i słonecznego popołudnia życzę Wam wszystkim :-)
Super to wymyśliłaś.A ptaszki zrobiłyście dziewczynki rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńKasiu,dziekuje za odwiedziny i komentarze:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie,z ptaszkami mialysmy zabawe,no a napis..kolejne skrzynki czekaja:)
Serdecznie pozdrawiam
Skrzynka fajna ale te ptaszki - rewelacyjne! kolorowe i wesołe jakby chciały dłużej zatrzymać lato:)
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka fantastyczna!Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńA ptaszki urocze:)Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny na blog. Bardzo mi miło!
Peninia*
Piękne ptaszki, bardzo twórcza córeczka ;p I oczywiście talent po mamie :] Zapraszam i pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuń